To niechcący.

Show. Tak. Chcą zemsty, krwi i lwów na arenie.

Ale igrzyska to tylko jeden ze sposobów czmychania przed lękiem. Przecież nie będziemy urządzać lepszych igrzysk.


Nuda to objaw nieuświadomionego niepokoju. Nuda znika, gdy człowiek wchodzi w dorosłość, bo z przyczynami lęków radzi sobie o wiele lepiej niż dziecko. Myślę, że wszyscy tutaj już nie pamiętamy, kiedy to ostatni raz się nudziliśmy. Za to na pewno często martwimy się, co jest takim dojrzalszym odpowiednikiem nudzenia się. 

Po naszej stronie też muszą byc jakieś błędy w rozpoznaniu tego, co się naprawdę dzieje i kim tak naprawdę jesteśmy. To byłoby nawet ciekawsze.

Kompleks niższości tak. Ale to chyba tylko jeden z przejawów lękowości, dotyczący raczej ludzi w naszym wieku. Młodzi nie mają kompleksu niższości, bo niby z jakiego powodu mieliby go mieć. Jesteśmy na pustyni od 30 lat, zapomnieliśmy, że jest jakaś ziemia obiecana, do której oni mają wejść, ale jak mają wejść, gdy nie potrafimy opowiedzieć, dokąd właściwie wyruszyliśmy. Egipcjanie przyszli z ofertą i co się dziwić, że jest atrakcyjniejsza od tej niewypowiedzianej.

Są pozostawieni sam na sam z lękami potęgowanymi przez nowości (pandemiczny obłęd, wojna na Ukrainie, napierdalanka polityczna, straszenie końcem ojczyzny lub faszyzem, chaos social mediów, marketingowe fałszywki, klimatyczna zagłada). Europejski Egipt brzmi kusząco.

I ten pociągający sens samorealizowania się na budowie piramid bez sensu.

Ten kompleks niższości, to niby z jakiego powodu? A który kompleks ma obiektywny, lub choćby materialny powód? Zresztą określenie "kompleks niższości" ja traktuję jako robocze. Może ktoś sprawniejszy nazwie lepiej. Bo o ile jestem pewny, że "kompleks" par excellence ze względu na działanie, to jego treść zakreśla splot różnych niedostatków. Odczuwanie niższości na pewno, ale też splecione z poczuciem wyższości. Pierwsze skrywane, drugie manifestowane. Gdyby jakiś handlowy towar gadać potrafił, to właśnie tak promowałby się na rynku.

Zachodzi jakaś wymiana realnego uspołecznienia się na wirtualne. Pierwszy raz pomyślałem o tym obserwując poszerzanie się praktyki tzw. samozatrudnienia, do której ostatnio jeszcze doszła praktyka tzw. pracy zdalnej. Wszystko byłoby OK, ale gdzie wtedy jest społeczny wymiar pracy? Sieć to nie społeczeństwo. Dancefloor tym bardziej. Na pewno nie. Skutki widać.

https://www.youtube.com/watch?v=hAx6mYeC6pY&t=168s

I Nieżelazna pisze też że pójdą w Marszu Niepodległości niezłomni.

Jestem przekonany że poprowadzi ich redaktor Rachoń.

Proszę obserwować uważnie, jeśli redaktor Rachoń będzie w czerwonych butach, to na pewno Tusk po tym marszu padnie trupem i wszystko się zresetuje.

Ale fajny tekst!

W co pan wierzy? Wierzę w eee...:)

Kochajmy polskie warchoły! Tak mało ich teraz chodzi po świecie...:).

Pamiętam jak za rządów SLD z Kwaśniewskim prezydentem nikt, akw to nikt nie wychodził na ulice protestowac przeciw rządowi za to, że nadal aborcja nie była legalna. Sierakowska tylko coś tam w sejmie marudziła. To były najlepsze lata (2001-2005) aby sie przekonac, że ludziom przeszkadza bycie normalnym, bycie Polakiem. To wtedy się orzekonałem, że cokolwiek fobrego się uczyni dla ludzi, to oni i tak potem odpowiedzą jak te Żydy z Ameryki "Mogliście zrobić więcej....to jest waszą winą". I sie wyautowałem i przestałem od 2003 uczestniczyc w zyciu polityczno-społecznym. 

Oglądałem wczoraj kabaret Hrabi. Najlepszy polski kabaret. Sporo żartów było o gejach. Nie - ty głupi pedale, ale sytuacyjnych. Jak wpiszą do KK paragraf o penalizowaniu takich treści, może nastąpi przebudzenie. Kaczor w gaciach z kotem pod pachą, to jest nic w porównaniu z aresztowaniem Kołaczkowskiej na scenie, całkiem w dodatku na poważnie. 

Takie coś mi zalinkowano https://minakowski.pl/wiesniackosc-pis-to-bujda/ naprawdę niezłe. Jeszcze podobnych kwiatków nam brakuje

Kołaczkowska się dostosuje. Nie zauważymy nawet. 

I jeszcze o ryzyku związanym z ciążą.

Nie ma prawdziwej miłości bez prawdziwego ryzyka.

I najgorsze jest to, że jak to mowię kobietom, to one tego nie rozumieją. Stąd potem konsekwencja - lęk przed ciążą i zwyczajna niechęć do posiadania dzieci. 

No fajny, tekst. Jeb123 demokratyczna opozycja ma już program, ciągle ten sam -> ***** ***. Ten program mogą wesprzeć jedynie HITLEROWSKIE NIEMCY.

Program PiS to dużow większa oferta do tych REALNYCH CENTRÓW WŁADZY. Może więc nie ma co płakać, że NIMA rządzu. Jak jest i to ciągle PiS, nie ma nowego rządu ... i mnie nie przeszkadza jakby go nawet nie było przez 4 lata. Mielibyśmy chyba rekord ... podbilibyśmy kraj pana Guy-a.

A i taka aborcja nie jest problemem formalnym to zagadnienie wyborcze rozpalane co wybory, o tym pisał parokrotnie Krzysztof Osiejuk, też sprawdzałem u znanego mnie ginekologa.

Ale jak Donald, trzeba tego określenia używać a nie tych 4, jeb1234 liter jego nazwiska, mówi NARÓD to nie ma na myśli ani koleżanki ani mnie.

Donald mówiąc naród myśli może o Dominice Wielowiejskiej, Jacku Karnowskim czy Sławomirze Nowaku no może jeszcze o tej pani studentce co donosi na kolegów. 

Ja myślę jeszcze gorzej o Donaldzie,bo mówiąc NARÓD ma na myśli o tak "wybitnych"postaciach...tylko m.innymi.Chyba myśli o "Centrum Narodów",które skupia przenajświętsza Unia z komisarzami niemieckimi na czele.Mam wrażenie,że miałby ochotę dzisiaj zanucić międzynarodówkę"Bój to jest nasz ostatni"

Jak na razie to "słuchający"swojego guru to mają muzykę deszczu kasy z KPO,która strumyczkiem popłynie...i taką mają złudną nadzieję,że KASA nie ma granic geograficznych...Więc po co roznosić swary,jak można zawrzeć ugodę,bez kłótni?...Więc na złość tatusiowi nie założę czapki,niech mi uszy zmarzną...logika upartego dzieciaka...na teraz...

Jeśli chodzi o złudne nadzieje to pełna zgoda, nie ma co liczyć na opamiętanie choćby nie wiadomo co odwaliła tzw. "demokratyczna opozycja", ci co zagłosowali na opozycję to w większości sekta i nawet jak będą musieli palić ognisko w domu żeby się ogrzać, bo nie będzie jak inaczej, to zwalą wszystko na "zły PiS", ewentualnie powiedzą że tak ma być, bo "Polska jest krajem rozwijającym się i musimy zaciskać pasa żeby dogonić Europę".

Polemizowałbym tylko z tym lękiem przed rzeczywistością, to jest moim zdaniem na dalekich miejscach, z moich kontaktów z tzw. "lemingami" wynika coś innego, to prawda powoduje nimi lęk, ale przed przyznaniem się do winy, lęk który urósł do rozmiarów patologicznych. Przede wszystkim chodzi o "winę" ugięcia się pod naciskiem po to żeby nie zostać wyizolowanym, odrzuconym, represjonowanym. Winę ująłem w cudzysłów z tego względu, że ja nie postrzegam tego jako grzech, zdarza się tak że człowiek jest zmuszony do udawania kogoś kim nie jest żeby na przykład nie stracić pracy kiedy szef jest krwiożerczym platformersem, a kiedyś często tak bywało. Tylko, że oni uważają to za winę niewybaczalną dla samych siebie, uważają, że upodlili się jak pies i nie mogą tego przeżyć i dla tego dorabiają do tego całą ideologię o "złym Kaczorze", "złym Kościele", "obciachu w byciu Polakiem" itd. żeby uzasadnić sobie to swoje ugięcie się pod naciskiem zamiast przyznać że są po prostu ludźmi, a człowiek jest słaby, więc w sumie wychodzi też nienawiść do niedoskonałości o której pan wspomniał.

Dodam jeszcze słowo o strukturze tej sekty ośmiu gwiazdek. Ja dzielę ich na tzw. akolitów i kultystów.
Akolici to są ci wyżej i oni akurat szczerze pragną aby PiSu nie było, bo są po prostu odcięci od "zwyczajnego" życia, nigdy nie doświadczyli np. problemów ze znalezieniem pracy, bo mają zabezpieczenie w tzw. kontaktach, czyli nawet jak bezpośrednio nie należą do klas uprzywilejowanych lub do nomenklatury post-PRLowskiej to zawsze mieli ojca, wujka, ciotkę, czy znajomego znajomego który sprawił że z głodu nie umrze, że zawsze znajdzie zatrudnienie albo pomoc w założeniu firmy "kogucik" na którą będzie brał sobie "leasingi" i jakoś przeżyje.
Dla nich rządy PiSu to było coś strasznego, bo nagle okazało się, że to ich uprzywilejowanie stopniało, dla nich to jest coś nie do pomyślenia, że pisowscy mogą wspierać "tę tłuszczę", "tych nierobów" którzy mieli ewentualnie u nich robić za miskę ryżu, a na których wcześniej patrzyli z wyższością zza szyb swoich SUVików, a teraz muszą z nimi dzielić hotele na wczasach, oni "sól ziemi, co się tymi rencami dorobili". W dodatku PiS odciął ich bardzo od możliwości "grabienia pod siebie".
Kultyści zaś to są ci których właśnie trzyma wyłącznie strach przed odrzuceniem, represjonowaniem i poczucie winy które chcą stłumić. Dlatego kiedy już nie mogą udawać, że głosując na sektę głosują przeciwko sobie to popierają Konfederację albo jakąś partię typu "nie mamy zdania, ale będzie fajnie"(czyli w tym rozdaniu Trzecią Drogę), bo właśnie to poczucie winy nie pozwala im poprzeć PiSu.
Z kultystów dałoby się kogoś wyłuskać ale musieliby przejść przemianę, taką jak ludzie którzy porzucają sekty.

"... żeby uzasadnić sobie to swoje ugięcie się pod naciskiem zamiast przyznać że są po prostu ludźmi, a człowiek jest słaby, więc w sumie wychodzi też nienawiść do niedoskonałości o której pan wspomniał."

To wszystko wynika wprost z niewiary w Boga i nauki Jezusa. Człowiek wierzący nawet nie ma tego typu myśli bo co tu roztrząsać oczywistości?

Różnice programowe nie mają żadnego znaczenia, bo nie było żadnych programów.

Y tym jednym pozwolę się nie zgodzić. Ostatnio na onecie był artykuł o 5 rzeczach które jak najszybciej musi wprowadzić nowy, niepowołany jeszcze rząd. Z pamięci szło to tak

- zerwanie kontraktów na dostawy broni z Koreą bo to polityczne wybory mające na celu podlizanie się USA, poszukanie dostawców na zachodzie Europy,

- obcięcie programów socjalnych bo idzie spowolnienie gospodarcze,

- zatrzymanie prac i audyt  CPK

- zmiana traktatów z EU (przyjęcie imigrantów ect)

-no i przyjęcie dyrektyw klimatycznych 

Wszystko to jak najszybciej i bez zbędnego zastanawiania. Więc program jest i to konkretny. Osiem gwiazdek, czyli ciągnięcie  polityków PIS po sądach to bonus, żeby wyborcy mieli podnietę na czas przepychania powyższego.

Co do reszty zgadzam się w 100%.

To już tradycja....

Łatwiej się zamknąć w muszli i stawać na głowie.

Darujmy sobie muszle i na głowie.

Golf sztorm o wiewa ?

Hmmm.... Bardzo ciekawe. Ale to też pokazuje z czym miała się zmierzyć propaganda PISu i jak karkołomne to było. Nic nie jest w stanie się przebić przez to. Ja wiele razy rozmawiałem ze znajomymi którzy narzekali. Żyjemy w super miejscu i najlepszym czasie mówiłem. Wariat, myśleli. To było nie do zrobienia.

W każdym razie ten tekst mówi o czymś bardzo ważnym. 

Przykład. Spotykałem się kiedyś z Baskijka i byłem pod ogromnym wrażeniem jak oni cenią to kim są i to miejsce w którym żyją. 

" Kościół akceptuje i dba o to, co jest "

Kościół instytucjonalny w Polsce to niestety w większości fundusz emerytalny biskupów i dlatego daje się rozgrywać zarówno PiSowi (Kurski!!) i antyPisowi.

" Wszystkie partie, łącznie z konfederacją, miały jedną jedyną metaobietnicę, wyrażoną w ośmiu gwiazdkach "

Łacznie też z PiS, który cały swój przekaz budował na 8 dwiazdkach "*** ****" = Zły Tusku.

" Różnice programowe nie mają żadnego znaczenia, bo nie było żadnych programów "

Tak jest, poza Konfą i Razem ( które same nie wiedzą czego chcą) programem było odsunięcie pis od władzy. I dlatego dopiero po zaoraniu TVP będą się gryźć na poważnie.

" Nienawiść do niedoskonałości, to jest ten sposób myślenia, to najgłębsze ukryte w sercu uczucie, które jest identyczne dla wyborców Razem i Konfederacji, oraz wszystkiego, co tam się tłoczy pomiędzy. "

Nienawidzić grzechu i kochać grzesznika? A rozumiem że Pis na opak?:)))

" Największa nadzieja w tych, którzy zagłosowali na bezprogramowych bezwiednie, z powodów towarzyskich, błędnej oceny, mody, nie wiem, z powodów estetycznych i skrępowania występami naszych propagandystów. Oni są do wzięcia i do przekonania. Tylko że najpierw trzeba przyznać, że odchodzący reżim nie był chórem aniołów. Zaakceptować to, co się zdarzyło, stanąć w prawdzie, przyjrzeć się Polakom i zadbać o takich, jacy są i na ile się da, żeby całkiem się nie rozsypali. I to jest program naprawdę ambitny, a w niektórych przypadkach rewolucyjny.  "

To jest bardzo dobry fragment, ale przecież tu 90% piszących uważa, że po prostu połowa Polaków to głupki i zdrajcy (bo nie głosowali na PiS) i poza obrazaniem się nie mają żadnych argumentów.

PiS niestety popełnił mnóstwo błędów zarówno strategicznych i taktycznych. A najgorsze jest to, że tak naprawdę nikt tam nie przyjmuje tego do wiadomości. Przecież JK 10.11 wygłosił skądinąd dobre przemówienie o śmiertelnych zagrożeniach dla Polski. Ale skoro tacy są mądrzy to nie widzieli tego wcześniej? Gdzie była mądrość jak podpisywali KPO i Fit55? Gdzie była mądrość jak przestali blokować TK w kwestii aborcji? Gdzie była mądrość jak się na ostatniej prostej osłabiło konfę kosztem 3D, po to by Tusk miał łatwiejszego koalicjanta.

Moje zdanie jest takie, PiS chciał wygrać Polską za pomocą zaszantażowania moralnego Polaków. To nie działa, nie da się z polskim warcholstwem wygrać szantażem. Ktoś kto podsuną taką metastrategie Polaków to chyba tylko w TV oglądał.

Tak!

Tam z resztą Konfa miała najlepsze wyniki. 

argumenty wyborców Trzeciej Nogi (przeciw PiS)

"nie ma przez nich pieniądzy z KPO" (brzmi jak Morawiecki)

"rozkradają lasy i Lotos"

"kradną wille dla siebie"

"narracja TVP jest dla kretynów" (brzmi jak szkoła nawigatorów)

"za mało na inwestycje"

i jaka narracja takich ludzi spotyka?

tzn teraz PSL jest ultrapatriotyczny, no ale zdolność koalicyjną nie buduje się przez brudeshaft z liderem ale przez wzajemne oswajanie elektratów. A to jest ryzyko, bo one mogą przepływać po takim oswojeniu

Osiem gwiazdek :)

Pisałem o złudnej nadziei na rozpad koalicji z powodu różnic programowych. Nie było żadnych istotnych różnic programowych w Antypisowej koalicji. Ludzie, wybierając różne partie, głosowali na tę Antypisią koalicję. I ona bierze się za realizację wyznaczonych przez Unię zadań, z ochotą i za przyzwoleniem wyborców. Jak więc ma się rozpaść?