-

kamiuszek

O wymierzaniu sprawiedliwości wśród narodów świata

Historyjka będzie prosta i nie za długa, jak linijka szkolna, która leży sobie na biurku, aby czasem pomóc przy nauce geometrii albo wymierzaniu sprawiedliwości.
Nie ma to szczególnie istotnego znaczenia dla czytelników, ale dla bohaterów zapewne by miało, więc zlokalizujemy ją najprecyzyjniej jak się da. Rzecz się wydarzyła na samym początku lat 50. w Łomży, w szkole nr 3, a dokładniej w baraku, w którym szkołę tymczasowo umieszczono.

Wiedzieć wypada, że według różnych szacunków Łomża została zniszczona w 70 lub 80 procentach. Przepadły zakłady, szkoły, fabryczki, warsztaty, kanalizacja i wodociągi. Straty te w ogromnej większości były efektem bombardowania i ostrzał artyleryjskiego. Choć trzeba przyznać, że na odchodne Niemcy wysadzili dworzec kolejowy, ale to było dużo później.

Bombardowania zaczęły się 7 września. Jaki miały cel militarny, trudno powiedzieć, bo forty, które rzeczywiście stanowiły dla armii niemieckiej przeszkodę, były tam, gdzie są teraz, czyli po drugiej stronie Narwi. Trudno się pomylić, nawet gdy jest się zakutym szwabskim łbem. Choć niewątpliwie łatwiej i z większym efektem wizualnym bombarduje się klasztor bernardynek stojący spokojnie, prawie w środku miasta na wzgórzu niż wryte w ziemię, wielopoziomowe bunkry. Zaczęli od zrzucania bomb na klasztor, a potem to już gdzie popadło. Nie powiem, co w grób tym pilotom, niech ich Pan Bóg sądzi, tak samo jak i resztę niemieckiego wojska.

Czasem słyszy się, że frontowe jednostki niemieckie zachowywały się w sposób cywilizowany. Może i tak, gdy taki był rozkaz. Do Łomży wkroczyli 11 września i rozpoczęła się regularna grabież. Rabowali sklepy, składy, fabryki, warsztaty i prywatne domy. Wywozili nawet meble. Karnawał plądrowania trwał do 27 września, gdy się wycofali, aby zrobić miejsce dla Rosjan, którzy przybyli 29 września. Tak to Pakt Ribbentrop-Mołotow wypełnił się. 

Cóż potem musiały przeżywać te biedne nauczycielki historii, żeby jakoś objaśnić łomżyńskiej młodzieży szkolnej takie zawirowanie. Nic. Temat był przemilczany i przemilczanie robiło niezły mętlik w młodych głowach. Gdy dochodziliśmy w szkole do XX wieku, to jakoś tak zaczynało się robić jakby człowiek w bagnie utknął. 

Więc mamy Armię Czerwoną w Łomży. Jako że nie było już co rabować, Rosjanie od razu zajęli się mordowaniem i wywózkami. 22 czerwca 1941 ponownie wkroczyli Niemcy i kontynuowali mordy, często korzystając nawet z tych samych miejsc kaźni. Repertuar wzbogacili o założenie getta, z którego wywozili łomżyński Żydów do Treblinki. Oczywiście tych, których nie zamordowali wcześniej mniej przemysłowymi metodami.

Jeśli chodzi o infrastrukturę, to Niemcy nawet planowali w Łomży coś sobie wybudować. Sobie, bo z założenia miały być to obiekty przeznaczone wyłącznie dla Niemców, takie jak kino i hotel. Bo jak już się wszystkich powywiesza, rozstrzela i zagazuje, to coś jednak trzeba robić. Nie zdążyli, gdyż byli zbyt zajęci mordowaniem tych, którzy przetrwali okupację rosyjską. A jeszcze mieli na głowie rabunek płodów rolnych. Łomża na powrót została zajęta przez Rosjan 13 września 1944 roku. Trzeba dodać, że po trzech dniach ciężkich walk o samo miasto, które przecież nie nabrało od tego zdrowia. Potem też było okropnie, ale już nie dla tkanki miejskiej. Walka komuny z niezłomnymi toczyła się po wsiach, lasach i bagnach jeszcze długo, długo.

Narazie dotarliśmy do początku lat pięćdziesiątych na skrzyżowanie ulicy Polnej i dzisiejszej Legionów. Wchodzimy do baraku, który, już wiecie dlaczego, udaje szkołę. Zaglądamy do klasy IV i mamy taką oto scenę. 

Andrzej podczas lekcji podjada bułkę, bo do długiej przerwy tak strasznie daleko. Nauczycielka postanawia dać mu nauczkę. Dopada dzieciaka, łapie za głowę i paluchem wyhacza z usta kawałek niedożutego ciasta. Musiała być niezbyt usatysfakcjonowana zdobyczą, bo po wytarciu ręki i ogarnięciu się, które dało jej czas na przemyślenie dalszego postępowania, zdecydowała się nałożyć karę. Najpierw obwieszcza, że za takie złamanie dyscypliny należy się dwanaście razów po łapie. Oczywiście tą linijką służącą nauce geometrii, fizyki i wymierzaniu sprawiedliwości.

Jak się dobrze machnie taką bukową listewką, to aż czuć przyjemne furkotanie w garści. Dwanaście razów! Wszyscy z rozdziawionymi gębami patrzą i ani zipną. Jak się ma dziesięć lat, to cóż można zrobić innego? Andrzej grzecznie sam podał rękę. Bo i to musicie wiedzieć, że przy takiej karze najważniejsze jest opanowanie. Największa katastrofa, gdy ze strachu piąstkę się zaciśnie, bo ból, gdy trzepnie po stawach, jest nie do opanowania. Najlepiej przyjąć na równo, na płasko, jak największą powierzchnią. Wiem, bo o ile mnie pamięć nie myli, miałem do czynienia nie z linijką bynajmniej, ale z tym wielkim cyrklem, który z dwóch dranek złożony, trudniejszy jest do technicznie poprawnego przyjęcia.

Pani ujęła za nadgarstek, przymierzyła starannie, bo dłoń dziesiąciolatka niewiele szersza od liniału, więc przymierzyła raz jeszcze dla własnego bezpieczeństwa, wprawnie zamachnęła się. I zza ucha jak nie wytnie. Ale Andrzej rękę nagle wyrwał, więc niepowstrzymana linijka samym końcem, w którym jak w końcówce bata najwięcej bólu się kumuluje, rąbnęła w kościste paluchy nauczycielki. Zamiast plaśnięcia rozległ się taki jakiś mało wyraźny dźwięk, od którego osobom doświadczonym piorun przebiegł przez kości - nieumiejętnie przyjęła, na bezwiednie zaciskające się palce. 

Zaraz po tym usłyszeć można było spokojny głos Andrzeja, który przechyliwszy lekko głowę zajrzał nauczycielce w oczy. W głosie chłopca nie była nic, żadnej intencji, nawet odrobiny niezasłużonego współczucia lub uzasadnionego szyderstwa. Tylko krótkie pytanie: I dobrze?  

Nie jest tekst to o wariatkach z ZNP, ani o reparacjach wojennych. Choć oczywiście bardziej o Niemcach niż ich tutejszych psich frędzlach i akurat bardziej o Niemcach niż ich wspólnikach z Moskwy. Ten tekst jest o tym, co sobie myślę, gdy widzę przedstawiciela naszych władz, który na powitanie podaje rękę unijnemu dygnitarzowi. Zaraz potem musimy się nasłuchać, czym to znowu zawiniliśmy, jakich unijnych wartości nie przestrzegamy, kiedy i co mamy jeść, którą kopalnię zamknąć, ile kamieni milowych przełknąć i jak dużo uciułanego gazu chcą nam wyrwać z gardła. 

Cierpliwie czekam, aż takiej von der Leyen nie zostanie już nic innego, jak nas wychowywać czystą, bezsilną przemocą. I mam nadzieję, że to będzie jeszcze za tego Prezydenta lub tego Premiera, i że oni tacy mili są,  i uśmiechają się do pani Ursuli jak dzieci, tylko po to, żeby pewnego dnia na oczach całego świata i, jak to się mówi, w świetle kamer, podaną dłoń nagle zabrać. Aż babie z zaskoczenia lakier do włosów się zeszkli i z cichym szelestem osypie.



tagi:

kamiuszek
30 lipca 2022 17:32
14     1565    22 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

kskiba19 @kamiuszek
30 lipca 2022 17:53

Też ma taką nadzieję

zaloguj się by móc komentować

Autobus117 @kamiuszek
30 lipca 2022 19:08

Duży plus. A linijkę pamiętam, choć pamięta ją bardziej moja dłoń.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @kamiuszek
30 lipca 2022 19:30

Co daj Boże, amen

zaloguj się by móc komentować

cbrengland @kamiuszek
30 lipca 2022 20:05

Raczej byłem konkretny i dlatego raczej, czy na pewno, byłem bliżej w szkole przedmiotów tzw nie humanistycznych, a poza tym sportu i muzyki, co nie wiem, gdzie zaliczyć, do życia, po prostu. I zdaje się dobrze się stało, że tak się stało. Zatrzymałem się w historii na Imperium Rzymskim i Średniowieczu, tak do Rewolucji Protestanckiej. I też dzisiaj uważam, że wystarczy. Mam tych Rzymian teraz za oknami. I czuję się u siebie.

To niezwykle uspokajające w tym dzisiejszym zwariowanym już świecie, gdzie nasi przyjaciele są naszymi wrogami, a nasi wrogowie przyjaciółmi naszych przyjaciół. Gdyż tak właśnie jest.

 

zaloguj się by móc komentować

chlor @kamiuszek
30 lipca 2022 21:03

Znakomity tekst.

Budzi też trochę wspomnień nie na temat, w sprawie linijki właśnie. U mnie w szkole, czyli dużo później niż na początku lat 50 nauczyciele lali sprzętem który odpowiadał ich specjalizacji. Fizyk gumowym wężem od palnika Bunsena, geografica wskaźnikiem od mapy, matematyczka ogromnym drewnianym cyrklem. Zwykłą linijką raczej walili humaniści i wychowawcy.

Dziwne, ale to nie robiło żadnego wrażenia ani na nas ani na rodzicach.

 

 

 

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @kamiuszek
30 lipca 2022 21:20

Drewniany piórnik 

zaloguj się by móc komentować

DYNAQ @kamiuszek
31 lipca 2022 09:55

Wskaźnik używany do pokazywania na tablicy,taka krótka wersja kija bilardowego.

A z bieżączki: Samolot z Nancy Pelosi jest w połowie drogi między Honolulu a Tajpei,brak informacji czy towarzyszą mu myśliwce osłony. Chiny zapowiedziały że jeśli dolecą do Tajwanu to je zestrzelą. Trwają ''ćwiczenia'' armii chińskiej vis a  vis Tajwanu i ćwiczenia armii i floty Tajwanu.Gorąco.

zaloguj się by móc komentować

Alberyk @kamiuszek
31 lipca 2022 14:31

Beawo! 

Moja cierpliwość też się już skończyła i nie mogę tego bełkotu słuchać. Nie stać mnie nawet na ironiczny uśmiech w tamtą stronę. 

zaloguj się by móc komentować

kamiuszek @kamiuszek
31 lipca 2022 15:19

Narzędzia tortu szkolnych wszędzie podobne. Drewniany piórnik wychodził już z mody. Najmilej wspominam ciupażkę rusycystki. Zresztą to była chyba najbardziej lubiana nauczycielka w technikum leśnym. Bo watowany na ramionach mundur świetnie chronił, więc obrzęd był całkiem bezbolesny.

Rytuał zapoznania się z ciupażką był następujący.
Z poduszczenia starszych kolegów jakiś co bardziej śmieszkowaty pierwszak zadawał na pytanie, jak jest po rosyjsku "dobrobyt". No i zapoznawał się z ciupażką. Zabawa nigdy się nie znudziła.


Co do zasadniczej części. Pogrywanie UE z naszym rządem ma wyprowadzić z równowagi. Niczemu innemu nie służy. Rząd jest dobry i sprowokować się nie da. Liczą na zirytowanie społeczeństwa. Pogrywanie tylko tak da się wytłumaczyć, dlatego tym ważniejsze jest zachowanie spokoju. Sytuacja jest bardzo trudna, bo niestety większość wyborców kieruje się frustracjami. Nienawiścią, a w tym lepszym przypadku mrzonkami, żeby było jak tam, gdzie nas nie ma.
Kłopot jest taki, że Premier sam zaproponował metodę oceny swojego rządu, obiecując dodatkowe miliardy przywiezione z Unii. I dlatego tych miliardów może nie być, a nawet na pewno nie będzie. Nadzieja w tym, że bieżące problemy będą skutecznie załatwiane i naród wiedziony zdrowym instynktem zachowa spokój. Najcięższe jest to, że pomimo całkowitej kompromitacji polityki prowadzonej przez poprzedników cały czasm mają takie wysokie poparcie. Nawet nie musieli zmienić frontmenów, aby utrzymać swoich wyborców. To jest dość przerażające.


 

zaloguj się by móc komentować

mniszysko @kamiuszek
31 lipca 2022 16:24

Wypisz wymaluj konkretny i bieżący polityczny komentarz do tej sceny:

>>> UE będzie miała z tym kłopot, bo Polska jest współżyrującym pożyczki, na których się KPO opierają i nie będzie tak, że nie mając środków będziemy uczestniczyli w tym mechanizmie <<<

Tutaj link i widzę na zdjęciu chłopca, który będzie się patrzył w oczy pani nauczycielki:

https://jedynka.polskieradio.pl/artykul/3009744

Ja osobiście wszystkim czytelnikom radzę zakupić chrupki kukurydziane lub chipsy ziemniaczane (co, kto woli) i czekać na rozwój sytuacji na jesieni. Nie ponaglajmy naszego rządu. Możemy w między czasie robić sobie listę miast niemieckich, które wyłączają oświetlenie miejskie w nocy, ha!

zaloguj się by móc komentować

Andrzej-z-Gdanska @kamiuszek
31 lipca 2022 18:31

Świetny tekst!

Ja tylko życzyłbym sobie, żeby, cytuję:

Andrzej rękę nagle wyrwał,

czyli rząd i nie musiałby pytać czy dobrze.

Machnięcie ręką, która nie napotyka oporu sprawia, że staw barkowy może być w opałach. I to wystarczy! Na początek.

Poza tym nie chodzi, niestety, tylko o pogrywanie czy wyprowadzenie z rónowagi. :((

zaloguj się by móc komentować

Paris @chlor 30 lipca 2022 21:03
31 lipca 2022 21:06

Raz  w  zyciu...

...  dostalam  ,,lapy,,  od  mojej  wychowawczyni  w  podstawowce,  lata  70-te...  taka  wielka  linijka,...  to  byly  2  ,,strzaly,,  a  potem  zmiana  i  2  reka,...  po  jednym  ,,strzale,,  schowalam  obydwie  rece  i  ta  ,,malpa,,  odpuscila  sobie.  Pamietam,  ze  dlonie  mialam  czerwone  jak  raki  i  piekly  mnie  chyba  ze  2  godziny  albo  wiecej.  Byla  bardzo  wymagajaca  nauczycielka,  ale  miala  tez  czasami  ,,ciagoty  sadystyczne,,...  raz  kolege  tak  targala  za  ucho,  ze  az  mu  je  naderwala...  no  i  zrobila  sie  chryja...

...  byla  ,,akcja,,  z  rodzicami,  ale  w  koncu  troche  sie  uspokoila.

zaloguj się by móc komentować

Paris @mniszysko 31 lipca 2022 16:24
31 lipca 2022 21:35

Co  prawda,...

...  chrupkow  ani  chipsow  podjadac  nie  mysle,  prosze  Mniszyska,  bo  mam  inne  wazne  zajecia,  ale  rzeczywiscie  trzeba  ten  show  polityczny  wziazc  na  przeczekanie,  bo  takze  francuska  premierka  w  ubieglym  tygodniu  wezwala  swoj  rzad  i  urzedasow  ministerialnych...  DO  OSZCZEDNOSCI  !!!

Znaczy  sie,  ze  ministrowie  w  komunikacji  publicznej  maja  przerzucic  sie  z  samochodow  sluzbowych  NA  ROWERY,  a  administracja  rzadowa  w  pomieszczeniach  biurowych  z  temperatura  powyzej  26 st.  C  -  ma  zakaz  korzystania  z  klimatyzacji...

...  takze  we  Francji  tez  sie  dzieje,

zaloguj się by móc komentować

Paris @kamiuszek
31 lipca 2022 21:37

Swietny  wpis,  Panie  Kamiuszku...

...  i  lekcja  historii  !!!

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować