O łączeniu kropek
Bardzo mi się podoba konstelacyjny koncept Piotera. To nie jest coś a la Daeniken, a wprost przeciwnie. To jest opowieść o tym, że człowiek nawet gwiazdy potrafi zatrudnić w swoim interesie. Oczywiście łatwo sensowność podważać na różne sposoby. Ale nawet takie podważanie jest rozmową sprawiającą frajdę. Najłatwiejsze wydaje mi się zbicie ogólnego stwierdzenia, że pomysł jest bez sensu, bo po co mianoby odzwierciedlać ziemskie szlaki handlowe porządkując uznaniowo gwiezdny pył.
Obie dyscypliny, czyli protogeografia gospodarcza i astronomia rozwijały się w tym samym czasie i były uprawiane przez tych samych ludzi z kasty kapłańskiej. Łatwiej jest zapamiętać ułożenie gwiazd, gdy są ułożone w konstelacje. Tak jak łatwiej rozmawiać o podróżach i zależnościach handlowych posiadając schematy. Taki podwójnie przydatny schemat to wygodny przybór edukacyjny. W dodatku usankcjonowany religijnie. Pamiętajmy, że ludzkość sztucznego oświetlenia nie miała do naszych czasów. I nocne Polaków rozmowy odbywaly się pod gołym niebem, szczególnie gdy uprawiało się zawód kupca, żeglarza, operatora karawany.
Mamy więc powód edukacyjny.
Wyobraźmy sobie jakim zaintersowaniem cieszyłaby się sucha książka o szlakach handlowych w porównaniu z książką o szlakach handlowych odzwierciedlonych w gwiazdozbiorach. Czytelnik w takim zestawieniu dostaje podwójną wiedzę, może imponować romantyczno-naukową znajomością konstelacji i obeznaniem z geostrategią. A do tego ma gratis aurę znawcy horoskopów. Po prostu rządzi w rozmowie towarzyskiej. Bartosiki wymiętkają.
Powód drugi jest sakralny. Ci, którzy posiadali wiedzę o gwiazdach, łatwo sprawiali wrażenie, że mają również władzę nad szlakami, a przynajmniej są strażnikami odwiecznej woli bogów. Wymagało to wtajemniczenia. Łączyło się z władzą i interesami kapłańskimi wykraczającymi daleko poza obszar ówczesnej parafii. Pamiętamy międzynarodówkę kapłanów z "Faraona" Prusa. Mnie brakowało w tej powieści właśnie takiego ujednoliconego systemu jak koncept Piotera. To byłby świetny fundament dla kapłańskiej internacjonalnej współpracy.
Powód trzeci to prognozowanie. Gwiazdy dla człowieka są stałe i niezmienne. Tęsknota za stałością, przewidywalnością świata jest dojmująca. A wiemy, że są koniunktury i dekoniunktury, lata urodzaju i klęsk głodu, kataklizmy, wojny, rozkwity firm i ich upadki, nowe możliwości i zwolnienia grupowe. Okrutna i nieludzka zmienność losu.
I teraz zobaczmy jak łatwo jest o tym rozmawiać, a nawet to jakby kontrolować, gdy do przewidywania koniunktur gospodarczych zaprzęgniemy planety. Planety czyli te ruchome świetlne punkciki. Aż nadto ruchome w porównaniu z gwiazdami stałymi.
Jeżeli przypisujemy jakieś planecie, że jest symbolem boga wojny, to jej pojawienie się w danej konstelacji gospodarczej zwiastuje konflikt zbrojny. I było raczej tak, że gdy wybuchła wojna na danym obszarze, to winę za nią przypisano niewinnej planecie, która przypadkowo w niebieskim odpowiedniku akurat się znalazła i od tej pory nazwano ją imieniem boga wojny.
A potem to już poszło z górki. Astrolog mówi królowi, że bóg wojny wchodzi w nasz szlak handlowy. Król wysyła tam armię. W odpowiedzi wrogi król, który nawet może być denialistą konstelacyjnym, też wysyła swoją armię i samospełniająca się przepowiednia gotowa.
Poza tym wiemy, że zarabia się tak samo dobrze na koniunkturach i dekoniunkturach, a świątynne korporacje przecież nie były mniej rozgarnięte niż dzisiejsi maklerzy. Grunt umieć przewidzieć, wzbudzić odpowiedni ruch na giełdach świata. A to sprawia, że warto było inwestować w wiedzę o gwiazdach, gdy były z niej konkretne pożytki.
Jeszcze w renesansie zatrudniano astrologów na miejskich etatach i publikowano horoskopy dotyczące gospodarki i polityki. Pewnie częściej niż w średniowieczu.
Myślę, że te trzy powody są wystarczające, aby odpowiedzieć na pytanie, po co mianoby łączyć kropki na niebie tak, aby reprezentowały szlaki handlowe.
Kłopotem jest oczywiście, że z perspektywy tysiącleci, zmienności świata tego i braków w wiedzy na temat starożytności, trudno jest wskazać jednoznacznie i na 100% pewnie niewątpliwe schematy gwiezdno-handlowe. Nawet dziś w jednym momencie schemat lansowany przez Chińczyków wygląda inaczej niż ten, który za obowiązujący chcieliby mieć Amerykanie. W starożytności mogło być podobnie, a że raczej to była wiedza tajemna, to trudno będzie znaleźć podręcznik z tego świątynnego przedmiotu, który byłby uznany przez nas wszystkich bez wątpienia takim właśnie podręcznikiem.
Ale zabawa świetna. Jeszcze raz gratulacje dla Piotera za kosmiczny pomysł!
tagi:
![]() |
kamiuszek |
8 marca 2025 13:43 |
Komentarze:
![]() |
ArGut @kamiuszek |
8 marca 2025 14:15 |
>Ale zabawa świetna. Jeszcze raz gratulacje dla Piotera za kosmiczny pomysł!
FRAJDA jest a Pioter czyta i w gwiazdach, w monetach i bankmotach jak i dawnych mistrzow od opowiadania historii ...
![]() |
gabriel-maciejewski @kamiuszek |
8 marca 2025 14:46 |
Za chwilę ktoś ten pomysł ukradnie. Trzeba będzie zapłacić kolegom valsera, żeby go odwiedzili z dobrym słowem
![]() |
kamiuszek @ArGut 8 marca 2025 14:15 |
8 marca 2025 15:02 |
Oczywiście.
Takie gawędy to jest rodzaj sztuki, literatury. Banknoty zawsze coś wyrażają. To nie są przypadkowe ilustracje. I nigdy nie były. Tutaj problem badawczy jest taki, że jak w każdej komunikacji, mogą pojawiać się świadomie puszczane zmyłki czy jakieś komunikaty o planach zaraz później zarzuconych, a to wprowadza interpretacyjną niepewność. Analizowanie takich rzeczy jest więc sztuką a nie pomiarem naukowym.
![]() |
kamiuszek @gabriel-maciejewski 8 marca 2025 14:46 |
8 marca 2025 15:05 |
Też się martwię, że ktoś podkradnie. Ale może nie będzie tak źle, bo Sienkiewiczów mamy wielu, a na Prusa chętnych brak.
![]() |
Pioter @kamiuszek |
8 marca 2025 15:06 |
Dziękuję, ale niewiele w tym mojej zasługi ;) To całe nasze środowisko wspólnie nad tym pracowało przez lata.
A przy okazji wyjaśniają się teraz mity, że Zeus kogoś umieścił w śród gwiazd - czyli kazał mu pilnować danego szlaku handlowego.
![]() |
Pioter @gabriel-maciejewski 8 marca 2025 14:46 |
8 marca 2025 15:19 |
Błaznów betacoola chcieli kiedyś podkraść i wyszło z tego to, co zawsze ...
![]() |
kamiuszek @Pioter 8 marca 2025 15:06 |
8 marca 2025 16:41 |
Pomysł jest oryginalny i ma autora. Trzymam kciuki za postępy!
![]() |
OjciecDyrektor @kamiuszek 8 marca 2025 15:02 |
8 marca 2025 17:05 |
Wg mnie, tak patrząc na te monety, prezentowane przez Piotera, to komunikacja wygląda mniej więvej tak:
O -Olimpijczycy
W - Wężownicy
P - pozostali
P chciałby zrobić jakiś dobry interes, bo uważa, że ma coś wartościowego. Chwali się wiec tak, jak młode kobiet - pokazujące dyskretnie wdzięki.
O i W odpowiadają mniej więcej tak "No ładna z ciebie lala, ale jest problem". I na monecie pokazują problem, a nawet sposób w jaki ten problem trzeba rozwiązać.
Wówczas kandydat "negocjuje" ten problem lub sposób jego załatwienia. Jak to odpowiada O lub W, to emitują takie tryumfalne lub "miłe" monety. A jak im nie odpowiada, to emitują "smutne" monety czy wręcz groźby. Bo jak się raz złoży ofertę, to trzeba zapłacić nawet za przysłowiowe zawracanie głowy. Tak jest zawsze z gangsterami.
Podobnie ze sobą komunikają się O i W. Przy czym tam są o wiele bardziej rozbudowane licytacje. I o wiele subtelniejsze groźby padają (bo takich podludzi to zawsze gangsterzy straszą na ostro).
No i stąd, aby dobrze zinterpretować monetę konieczne jest poznanie problemu, który się negocjuje. My tego nie znamy i stąd nasze interpretacje ZAWSZE będą mniej lub bardziej chybione. Ale zabawa jest i zawsze można zgadywać, co jest problemem do załatwienia.
A, że z nikim nie jesteśmy związani, to piszemy często tak, jakbyśmy znali problem....:).
![]() |
Magazynier @Pioter 8 marca 2025 15:06 |
8 marca 2025 19:43 |
W takim razie gwiazda betlejemska, wg bł. Emmerich w kształcie noworodka, to akt uniżenia się Stwórcy do mentalności sumeryjskiej/chaldejskiej.
![]() |
Magazynier @kamiuszek |
8 marca 2025 19:45 |
W tym sęk że nie edukacyjny, ale strategiczny. Sam to pokazałeś w dalszym ciągu swojego tekstu. Sacrum zawsze łączyło się z mercatorium w religiach niebiblijnych.
![]() |
Pioter @Magazynier 8 marca 2025 19:43 |
8 marca 2025 19:53 |
Dlatego zainteresowała Mędrców. Inaczej nie wyruszliby do Betlejem, a obietnica nowego szlaku handlowego jednak ich z domu wyciągła.
![]() |
kamiuszek @Magazynier 8 marca 2025 19:45 |
8 marca 2025 20:07 |
Edukacyjne bo ułatwiające zapamiętanie. Edukacyjne bo propagandowe. Edukacyjne bo służące wtajemniczaniu. No i mercatorium też wymaga educatorium. Nie widzę sprzeczności.
![]() |
MarekBielany @kamiuszek |
8 marca 2025 21:54 |
To jednak tele fony są stasze.
Mapa wydrukowana na papierze i skopiowana przez kalkę zawsze jest gorsza od odbicia Drogi Mlecznej w stawie.
![]() |
Magazynier @kamiuszek 8 marca 2025 20:07 |
8 marca 2025 22:45 |
Oczywiście. Edukacja w służbie strategii.
![]() |
Magazynier @Pioter 8 marca 2025 19:53 |
8 marca 2025 22:48 |
Zgadza się. "Szlak handlowy" jednak okazał się być na innej płaszczyźnie. O ile płaszczyzna może być wertykalna: święta wymiana, święta na nieświęte. Horyzontalne szlaki były tylko bonusem.
![]() |
OjciecDyrektor @Pioter 8 marca 2025 19:53 |
8 marca 2025 23:11 |
Na miejscu, w Betlejem chyba się zorientowali, że troszeczkę się pomylili w rachubach. W końcu opuścili Judeę inna droga, niż ta przez Jerozolimę, narażając się na pościg Heroda.