Najpierw cytat z psalmu 1. Z samego początku psalmu 1. Podkreślę, że z psalmu 1, a nie żadnego z następnych, nic oczywiście mniej wyróżnionym psalmom nie ujmując. Więc Psalmy zaczynają się tak:

"Szczęśliwy mąż, który nie idzie za radą występnych, nie wchodzi na drogę grzeszników i nie siada w kręgu szyderców, lecz ma upodobanie w Prawie Pana, nad Jego Prawem rozmyśla dniem i nocą.  Jest on jak drzewo zasadzone nad płynącą wodą, które wydaje owoc w swoim czasie, a liście jego nie więdną; co uczyni, pomyślnie wypada. Nie tak z występnymi, nie tak: są oni jak plewa, którą wiatr rozmiata. Toteż występni nie ostoją się na sądzie ani grzesznicy - w zgromadzeniu sprawiedliwych, bo Pan uznaje drogę sprawiedliwych, a droga występnych zaginie." 
 

"Krąg szyderców" zawsze wystawał mi z tego tekstu jako najmniej oczywisty. Iść za radą występnych jest głupie, wchodzić na drogę grzeszników samo przez się zrozumiałe. Ale zasiadanie w kręgu szyderców? Przecież nie wszyscy szydercy są źli. I nie każde szydzenie jest złe. Prawda? Chyba jednak nieprawda. Mylne byłoby uznać, że tutaj mowa tylko złych szydercach, którzy szydzą z Pana Boga i Prawa. Oczywiście ich też ta przestroga dotyczy, ale wydaje mi się, że to może niestety dotyczyć każdych szyderców.


Literacko mamy tu zestawienia ruch - bezruch, indywidalność - zbiorowość, trwanie - zniszczenie. Najciekawsze wydaje mi się zestawienie ruch - bezruch.

Z ruchem w oczywisty sposób kojarzy się: chodzenie za radą występnych, wchodzenie na drogę grzeszników, płynąca woda, rozmiatanie plew, nieostawanie się i różne drogi. 

Z bezruchem natomiast: siadanie w kręgu szyderców, zasadzone drzewo, sąd, zgromadzenie sprawiedliwych (z którego wiatr wymiata grzeszników)

Sprawcą ruchu/bezruchu jest Pan Bóg lub dążenia ludzi. Ludzkie dążenia są grzeszne, w omawianym fragmencie chyba wszystkie bez wyjątku. Ruch i bezruch same w sobie nie są ani dobre ani złe. Ocena zależy od tego, kto jest sprawcą ruchu/bezruchu.


Działanie Pana Boga i działanie Jego Prawa wyrażone są symbolicznie, bo wyrastają z samej naturę świata.

Mąż sprawiedliwy porównany jest do zasadzonego drzewa. W konsekwencji Prawo, nad którym rozmyśla, jest płynąca wodą. Naturalnym jest, że dzięki tej wodzie drzewo owocuje. Zauważmy, że w "swoim czasie" - nie ma tu dowolności, ale jest zapewnienie, że wtedy kiedy trzeba. Za to jego liście nigdy nie więdną. Konsekwencją bezprawia (rady występnych, drogi grzeszników, zasiadania w kręgu szyderców) jest wiatr, który rozmiata plewę. 

Pan Bóg sprawia, że Prawo trwa, noc i dzień następują po sobie, sprawiedliwy nie więdnie, woda płynie, wiatr wieje i drzewo wydaje owoce. 


Mamy dwie zbiorowości: zgromadzenie sprawiedliwych i krąg szyderców. Może dlatego krąg, że krąg jest w środku pusty. Zgromadzenie to spotkanie w jakimś celu. Krąg sugeruje kręcenie się w kółko, bezproduktywne i bezcelowe. Krąg jest gorszy nawet od drogi, bo droga może być dobra lub zła, ale krąg szyderców jest wyłącznie zły.

Kłopot jest taki, że polityczne życie w social mediach wypełnione jest szyderstwem. Patokomunikacja to jest główny problem. Sztandarowy projekt tamtych to "Szkło kontaktowe", a główny stylem w Faktach jest "przekąs", czyli szydera dla tych z aspiracjami. I temu stylowi ulegamy ścigając się na chamstwo i głupotę. Odpowiedników nie będę nawet wymieniał. Plewy, wszystko plewy. 

Przykład mechaniki kręgu szyderców z ostatnich dni. Wildstein nazwał zgodnie z prawdą szefową trybunału konstytucyjnego najwyższym autorytetem prawniczym, na co pewien piłkarz wrzucił szydercze pytanie "kto to jest Wildstein?" i na wyścigi nasi rzucili się szydzić z piłkarza, który nota bene przed wiekami szydził z ruskich udzielając wywiadu w kacapskiej koszulce bez wątpienia uznawanej wówczas przez widzów za trofeum. Więc piłkarz dla szyderstwa odpowiedział Tuwimem, no to zaczęli szydzić z Tuwima. W to wszystko wplątał się ciągle jeszcze minister Czarnek. Jeśli to nie jest wir szaleństwa to, co to jest, i co na tym można zyskać? Do czego to prowadzi? 

A tak na marginesie, kim dla jeszcze obecnej władzy jest Wildstein? Czy aby nie nikim? Ostatnio zaimponował mi, jak zmusił do upokarzającego tłumaczenie się tego cymbała, który wzywał Stany Zjednoczone, aby uzależniły dostawy uzbrojenia dla Polski od praworządności. I Wildstein dokonał tego na terenie i przed publicznością tegoż cymbała. Widziałem tam innych naszych i nie wyglądali na mężów sprawiedliwych. Nie wyglądali też szczególnie fatalnie, ot, jakby tylko trochę przywiędli.

Szyderstwo jest łatwe, ale wygrać szyderstwem jest niemożliwie trudno. Może dlatego w Psalmach jest wszystko, nawet brutalne złorzeczenie, ale szyderstwa w nich chyba nie znajdziemy.


Nowoczesną modyfikacją kręgu szyderców jest droga do KPO z jej kamieniami milowymi. Chciałbym poznać doradców, którzy nas wciągnęli w tę zabawę. Szyderstwem z prawa i wyborców w roku wyborczym jest wprowadzanie przepisów nakazujących pod groźbą wysokich kar rejestrację nawet pojedynczej kury. I szyderstwem jest rękodzielnicze zablokowanie egzekwowania tego prawa. Zachowujemy się jak plewy. Powinniśmy dniem i nocą dziękować Bogu, że jeszcze nas nie wywiało, a nie rozpaczać na rzekomo krzywdzący wynik wyborów.

	kamiuszek
	5 listopada 2023 16:38